Dzisiejszy poradnik dotyczył będzie dosyć niekonwencjonalnej jeszcze w Polsce metody ogrzewania. Mianowicie będzie to ogrzewanie elektryczne, które powszechnie uważane jest za drogie i nieekonomicznie. Postaramy się rozprawić z tym mitem i udowodnić, że prądem można grzać tanio i efektywnie, a także wykażemy wiele innych istotnych zalet tego właśnie typu ogrzewania.
Kwestią zaporową dla wielu osób jest cena energii elektrycznej. W porównaniu do ogrzewania węglowego i gazowego, prądowe istotnie wydaje się najdroższe. Na tym etapie większość rezygnuje z drążenia tematu, a jest to błąd. Dlaczego? Otóż zakładamy, że będziemy wykorzystywać zwykłą taryfę energetyczną, gdzie mamy stałą kwotę za kilowatogodzinę zużytego prądu.
Niektórzy jednak słyszeli pewnie o czymś takim, jak taryfa dzienna i nocna. Polega to na tym, że w naszym mieszkaniu zakład energetyczny montuje specjalny rodzaj licznika. Zlicza on energię zużytą w porze dziennej i nocnej. Pora obowiązywania taryfy nocnej jest różna w zależności od naszego sprzedawcy energii, niemniej nas interesuje przede wszystkim to, że cena „nocnej kilowatogodziny” jest nieporównywalnie niższa, niż jej dziennego odpowiednika (bądź ceny ze zwykłej taryfy).
Trzeba więc wykorzystać maksimum prądu nocą, a następnie zgromadzoną energię wykorzystywać przez całą dobę, by ogrzewanie elektryczne było dla nas ekonomiczne.
Najbardziej popularna instalacja grzewcza, która potrafi wycisnąć maksimum z taryfy nocnej, a więc dać nam najniższe opłaty za ogrzewanie, opiera się na zbiorniku akumulacyjnym. Jest to duży baniak na wodę, który ustawia się najczęściej w kotłowni, choć każde inne pomieszczenie typu komórka czy strych też będzie dobre. Mieści się w nim od kilkuset do nawet kilku tysięcy litrów wody, jego wielkość będzie zależeć od metrażu naszego domu lub mieszkania, a więc i rozległości instalacji grzewczej.
W zbiorniku akumulacyjnym pracują grzałki, które uruchamiają się automatycznie w porze obowiązywania taryfy nocnej na energię elektryczną. Woda w zbiorniku podgrzewana jest nawet do 90 stopni Celsjusza, a grzałki nad ranem wyłączają się. Następnie, za pomocą pomp i zaworu mieszającego, energia cieplna ze zbiornika jest rozładowywana na instalację centralnego ogrzewania. Grzałki już nie pracują, nie zużywają więc energii w czasie działania taryfy dziennej.
W ten sposób mamy pełnosprawne ogrzewanie, gdzie jedynym źródłem ciepła jest energia elektryczna, a jednocześnie niewiele za nie płacimy, bo korzystamy z dobrodziejstw nocnej taryfy energetycznej.
Jak widać, wcale nie jest trudno o tanie ogrzewanie elektryczne. Wystarczy tylko trochę sprytu i wykorzystanie taryfy nocnej. Dodatkowe zalety to łatwość regulacji temperatury wody na grzejnikach, czystość – brak konieczności składowania opału i wynoszenia popiołu, a także bezpieczeństwo – nie zatrujemy się czadem ani gazem. Wymagane będzie jedynie posiadanie instalacji trójfazowej (tzw. siły) i przyłącza energetycznego o wystarczająco dużej mocy.